poniedziałek, 16 listopada 2009

Andrzej Nowicki – „Monolog Cyrkowego Lwa”

 .
Tak wytresowałem mojego pogromcę,
Że wystarczy mu jeden moich oczu błysk,
Jedno moje spojrzenie magnetyzujące – 
I już wkłada swą głowę w mój rozwarty pysk.

Potem zwykła rutyna: wydaje dwa ryki
Dla łaknącej dreszczyku cyrkowej publiki
I łapą znak mu daję. On to hasło zna –
Ma teraz wyjąć głowę i kłaniać się ma!

Więc się kłania. Szaleje cyrk. Oklaski, brawa...
Na niego spływa cała z mojej łaski sława,
Lecz ja jestem ponad to. Bo ja jedno wiem:
To nie on mnie – ja jego dnia pewnego dnia zjem!


Za: Antologia bajki polskiej, Wrocław 1982 

niedziela, 15 listopada 2009

Andrzej Nowicki - „Bajka o Morale”

 .
 Morał błądził po mieście  
 Wychudły i blady,
 Jakoś nie mógł się zmieścić
 Do żadnej ballady.


 Różne słyszał melodie,
 Różne słyszał pieśni –
 Ale nigdzie wygodnie
 Nie mógł się pomieścić.

 Na nic dźwięki gitary
 Z ulic, kawiarń, piwnic...
 Nagle poczuł się stary,
 Śmieszny i naiwny.

 Inni dzisiaj panowie,
 Inne dzisiaj panie,
 Inne dzisiaj posłowie
 I inne przesłanie. 


 Gdziekolwiek się pojawił,
 Słyszał: – nie ta pora!
 Ni uczy nas, ni bawi
 Wyświechtany morał.


 I morał gasł pomału...
 Stwierdzić muszę z żalem,
 Że zabrakło morału
 Bajce o morale.    


Za: Antologia bajki polskiej, Wrocław 1982 

sobota, 14 listopada 2009

Horacy Safrin - "Szympans O Sobie"

.
  "Mimo ludzkie obmowy, drwiny i kalumnie,
  znam swą wartość – rzekł szympans – Małpa to brzmi             .                                                                                      dumnie!"

Za: Antologia bajki polskiej, Wrocław 1982 

czwartek, 12 listopada 2009

Ludwik Jerzy Kern - "Dziura"

.
  Zaraz za lasem we wsi Magura
  W szosie się nagle zrobiła dziura.

  Spostrzegł ją dróżnik Walenty Spinka
  Gdy robił obchód swego odcinka.
 
 "Rzuci się – mruknął – taczkę kamieni
  I dziura w równą jezdnię się zmieni!"

  I poszedł Spinka. Taczkę szykował...
  I raptem w porę się zmitygował.
 
 "Nie będzie dziury – pomyślał sobie –
  To znaczy, że ja nic tu nie robię...

  E, proszę panów, nie ma wariatów,
  Dam o tej dziurze znać do powiatu..."

  I do powiatu poszło z Magury
  Pismo W. Spinki w sprawie tej dziury.

  W powiecie bieg mu nadali. Czyli
  Do województwa je przerzucili.

  Tu znów orzekli: – Poważna sprawa,
  Niech decyduje o tym Warszawa...

  Tak,
  Bez protegi, bez kumoterstwa
  Doszło to pismo do ministerstwa.

  Przyszedł minister rano do biura,
  Zaraz mu w ręce wpadła ta dziura.

  Zwołał komisję, komisja chórem
  Orzekła: – "Trzeba zasypać dziurę..."
 
 Decyzję w księgach zaksięgowano
  I województwu zaraz przesłano.

  Z miasta do miasta, z skrzynki do skrzynki,
  Przyszła decyzja w końcu do Spinki."
 "Do
  Walentego Spinki
  Dróżnika
  (Tutaj był długi numer dziennika).
  Zaraz za lasem we wsi Magura
  W szosie powstała podobno dziura.
  Należy stan ten natychmiast zmienić!
  Weźcie, dróżniku, taczkę kamieni
  I wyrównajcie, bardzo Was proszę,
  W wyż. Wymienionym miejscu wym. szosę
                                      Minister
                          ( –) podpis nieczytelny

  W. Spinka nie był bynajmniej gapa.
  Pismo przeczytał, w łeb się podrapał
  I mruknął: "Piakrew, jak to tam na górze
  Wiedzą o każdej najmniejszej dziurze..."
 


Za: Antologia bajki polskiej, Wrocław 1982 

środa, 11 listopada 2009

Światopełk Karpiński - "Trójkąt na Wesoło"

.
  Jeden smutek z drugim smutkiem
  Spotkał się cichutko.
  I spotkania tego skutkiem
  Smutniej było smutkom.

  Poszły smutki na przedmieście,
  Między krzywe płoty,
  Coraz smutniej było w mieście
  Od mrocznej tęsknoty.

  Wtedy przyszedł trzeci smutek
  Z wszystkich najsmutniejszy,
  Miało to przeciwny skutek,
  Wprost najprzeciwniejszy.

  Bo trzy smutki smutną trójką
  Jęły tańczyć wkoło.
  I tak powstał pierwszy trójkąt,
  Trójkąt na wesoło.

Za: Antologia bajki polskiej, Wrocław 1982 

wtorek, 10 listopada 2009

Światopełk Karpiński - "Dyskusja"

.
  Brudni od farby drukarskiej,
  Z całonocnego łgania
  ! – smukły i dziarski, 
  Zgarbiony ?

  Grzecznie i ugodowo
  Siedli w kawiarni szczęśliwi.
  ! dowodził na słowo,
  A ? się dziwi... 

  ! mówi:"Na pewno,
  Przedmówco mój i  kolego",
  A ? wpierw ziewnął,
  A potem zapytał: "dlaczego?" 

  Uśmiech przyjazny w mig znikł,
  Została różnica zdania,
  Zamilkł krzykliwy !,
  Przygarbił  się ?

  I w kłótni zaciętej i dzikiej
  Rzucali jak groźne wyzwania,
  ! swe wykrzykniki,
  ? – pytania... 

  A kropka sprężysta i mała
  Śledziła dyskusji dzieje,
  Potem się w kułak zaśmiała,
  I dotąd tak jeszcze się śmieje. 

Za: Antologia bajki polskiej, Wrocław 1982 

poniedziałek, 9 listopada 2009

Horacy Safrin - "Postępowy Rak"

.
  Demonstrując swą czerwień stworom pól i lasu,
  szedł do tyłu i wołał: "Idę z duchem czasu!"

Za: Antologia bajki polskiej, Wrocław 1982 

niedziela, 8 listopada 2009

Maria Konopnicka - "Muchy Samochwały"

.
  U chomika w gospodzie
  Siedzą muchy przy miodzie.
  Siedzą, piją koleją
  I z pająków się śmieją.

  Podparły się łapkami
  Nad pełnymi kuflami.
  Zagiął chomik żupana,
  Mód dolewa do dzbana.

  "Żebyś, kumo, wiedziała,
  Com już sieci narwała,
  Com z pająków nadrwiła,
  Tobyś ledwo wierzyła!"

  "Moja kumo jedyna!
  Czy mi pająk nowina?
  Śmiech doprawdy mnie bierze...
  Pająk!... Także mi zwierzę!"

  "Żebyś, kumo, wiedziała,
  Trzem pająkom bez mała,
  Jak się dobrze zasadzę,
  Trzem pająkom poradzę!"

  "Moja kumo kochana!
  (Chomik, dolej do dzbana!)
  Moja kumo jedyna,
  Czy mi pająk nowina?"

  Prawi jedna, to druga,
  A tu z kąta coś mruga...
  Prawi czwarta i piąta,
  A coś czai się z kąta.

  Pająk co to, niecnota!
  Nić – tak długą – namota!
  Zdusił muchy przy miodzie,
  W chomikowej gospodzie.

Za: Antologia bajki polskiej, Wrocław 1982 

sobota, 7 listopada 2009

Witold Zechenter - "Bajeczka o Kropce nad i"

.
  Pewien cenzor
  pełniąc swoje obowiązki święte
  pewnej wieści chciał obciąć jęzor
  i pointę – 
  lecz co skreślił – nie pomaga!
  treść nad formę wzrasta naga
  i ołówka czerwonego się nie trwoży
  ani nożyc.

  Więc za radą bliskich osób
  pan cenzor wziął się na sposób:
  by
  przepalić treści stopkę,
  skonfiskował nad i
  kropkę!
  Zadowolony drwi:
  Czym jest wiadomość bez kropki nad i?

  Gdy pan cenzor z siebie rad,
  notatka idzie w świat
  i nikt z czytających wieści
  i niecenzuralną treść
  nie spostrzegł, od profesora do chłopki,
  że nad i nie było kropki...
  Morał z tej bajki wynika,
  że dla czytelnika
  przeciętnego, dla zwykłego nawet snobka
  to rzecz łatwa dać kropkę nad i,
  gdy
  skonfiskowana kropka!
    [1939]

Za: Antologia bajki polskiej, Wrocław 1982 

piątek, 6 listopada 2009

Stanisław Jachowicz - "Chory Kotek"

.
  Pan kotek był chory i leżał w łóżeczku,
  I przyszedł pan doktór: "Jak się masz, koteczku!" – 
 "Źle bardzo..." – i łapkę wyciągnął do niego.
  Wziął za puls pan doktór poważnie chorego
  I dziwy mu śpiewa: "Zanadto się jadło,
  Co gorsza, nie myszki, lecz szynki i sadło.
  Źle bardzo... gorączka! Źle bardzo, koteczku!  
  Oj, długo ty, długo poleżysz w łóżeczku
  I nic jeść nie będziesz, kleiczek i basta;
  Broń Boże kiełbaski, słoninki lub ciasta!" –
 "A myszki nie można? - zapyta koteczek –
  Lub ptaszka małego choć z parę udeczek?" – 
 "Broń Boże! Pijawki i dyjeta ścisła!
  Od tego pomyślność w leczeniu zawisła".
  I leżał koteczek, kiełbaski i kiszki
  Nietknięte; z daleka pachniały mu myszki.
  Patrzcie, jak złe łakomstwo! Kotek przebrał miarę,
  Musiał więc nieboraczek srogą ponieść karę.
  Tak się i z wami dziateczki stać może:
  Od łakomstwa strzeż was Boże!

Za: Antologia bajki polskiej, Wrocław 1982 

czwartek, 5 listopada 2009

Jan Sztaudynger - "Co Mu Zaszkodziło?"

.
  Mysz ser zjadła, kot myszkę, kotka Azorek pochłania,
  Tak w jednym daniu miał na raz trzy dania,
  Dzisiaj chory jest bardzo i w łóżeczku leży.
  Kot był stary, mysz chuda czy też ser nieświeży?
   [1934]

Za: Antologia bajki polskiej, Wrocław 1982 

środa, 4 listopada 2009

Jan Sztaudynger - "Bajka O Prawach"

.
  Postanowiono w lesie wreszcie wydać prawa,
  Co może robić niedźwiedź, co lis, a co trawa.
  Uradzono przepisy, nowele, ustawy,
  Osobno dla niedźwiedzi, dla lisów, dla trawy.
  A potem prawodawcy, co prawa wydali,
  Schodzili w bok przed misiem, a trawę deptali.

Za: Antologia bajki polskiej, Wrocław 1982 

wtorek, 3 listopada 2009

Horacy Safrin - "W Sprawie Opinii"

.
  Kogut stwierdził: "Nasz Czaruś, choć psina nieduża,
  to podlec, to zakała całego podwórza!"
  "Któż go o bezeceństwa takowe obwinia?"
  "Któż by? Nikt. Taka o nim poufna opinia".

Za: Antologia bajki polskiej, Wrocław 1982 

poniedziałek, 2 listopada 2009

Horacy Safrin - "Brakorób"

.
  Chełpliwy pająk rzekł raz do sąsiada:
  "Sieć sporządziłem, że mucha nie siada!"

Za: Antologia bajki polskiej, Wrocław 1982 

niedziela, 1 listopada 2009

Horacy Safrin - "Moc Nadprzyrodzona"

.
  Podziwiał piękno swego "kukuryka"
  rudawy kogut, gospodarz kurnika:
  "Siła w mym śpiewie tkwi niesamowita!
  Ledwo zapieję, już na dworze świta..."

Za: Antologia bajki polskiej, Wrocław 1982 

sobota, 31 października 2009

Horacy Safrin - "Mucha Na Cokole"

.
  Stanęła na cokole i z dumą spoziera:
  "Mogę śmiało uchodzić za bohatera,
  co do szturmów zwycięskich prowadzi swe wojsko...
  Ale się na  śmietniku czuję bardziej swojsko!"

Horacy Safrin - "Konik Polny i Mrówka"

.
  Strofowała go mrówka: "Hulasz w ciągu lata,
  zimą będziesz do wrót mych o pomoc kołatał".
  "Stare dzieje – odrzecze ze śmiechem półgłówek – 
  Dzisiaj polne koniki żyją kosztem mrówek!".

Za: Antologia bajki polskiej, Wrocław 1982 

piątek, 30 października 2009

Horacy Safrin - "W Kuchni Restauracyjnej"

.
  Na stole żółw do raka rzekł z miną ponurą:
  "Jam towarzysz pancerny! A kim waćpan? Ciurą!"
  "To prawda - rak odpowie - ale widzi mi się,
  Że spotkamy się dzisiaj jeszcze - w jadłospisie..."

Za: Antologia bajki polskiej, Wrocław 1982 

lUDWIK jERZY kERN - "lITERY"



W maszynie do pisania w pewien poniedziałek
Litery mi się nagle zbuntowały małe.
Zażądały stanowczo, bym ich zaraz użył
Wszędzie tam, gdzie dotychczas używałem dużych.
A w tych miejscach, gdzie dotąd używałem małych,
Za karę same duże pisać mi kazały.
W ten sposób – dowodziły – sprawiedliwie będzie,
Bo się małe spostrzegać będzie w pierwszym rzędzie.
Uśmiechnąłem się chtrze, zapaliłem fajkę
I taką buntowniczkom napisałem bajkę:

w MASZYNIE DO PISANIA W PEWIEN PONIEDZIAŁEK
lITERY MI SIĘ NAGLE ZBUNTOWAŁY MAŁE.
zAŻĄDAŁY STANOWCZO, BYM ICH ZARAZ UŻYŁ
wSZĘDZIE TAM, GDZIE DOTYCHCZAS 
uŻYWAŁEM DUŻYCH,
a W TYCH MIEJSCACH, GDZIE DOTĄD
uŻYWAŁEM MAŁYCH
zA KARĘ SAME DUŻE PISAĆ MI KAZAŁY.
w TEN SPOSÓB – DOWODZIŁY –
sPRAWIEDLIWIE BĘDZIE
bO SIĘ MAŁE SPOSTRZEGAĆ BĘDZIE
w PIERWSZYM RZĘDZIE.
jAK CHCIAŁY, TAK ZROBIŁEM,
pILNIE NIESŁYCHANIE
oD MAŁEJ ZACZYNAŁEM KAŻDE NOWE ZDANIE,
dUŻYMI ZAŚ PISAŁEM PALCAMI WPRAWNYMI,
tO WSZYSTKO, CO DOTYCHCZAS PISAŁEM MAŁYMI.
gDY DO KOŃCA W TEN SPOSÓB ZAPISAŁEM STRONĘ,
sPOSTRZEGŁEM, ŻE MAŁE SĄ NIEZADOWOLONE.
wYGLĄDA – POWIEDZIAŁY – JAKBY NAS NIE BYŁO
pRZEPRASZAMY OGROMNIE, BARDZO NAM NIEMIŁO.
dLA NAS DZIĘKI TEJ BAJCE JASNE JEST DOPIERO,
żE NIE TRZEBA ZAZDROŚCIĆ TYM DUŻYM LITEROM.

Za: Antologia bajki polskiej, Wrocław 1982 

czwartek, 29 października 2009

Horacy Safrin - "Evviva L'Arte"

.
  Żeby zwierzętom czas się nie dłużył,
  pies na dziedzińcu tańczył i służył,
  skok zrobił a la salto mortale...

  Gniady z uznaniem parsknął: "Wspaniale!"
  Świnia przestała siorbać w cebrzyku,
  kogut zapomniał o "kukuryku".
  W końcu wyjrzała ze stajni krowa
  i łeb zadarłszy, ryknęła słowa:
  "Niby kundelek to, samouczek,
  a zna już tyle przemyślnych sztuczek!"
  "To nie są sztuczki – sprostował pies – 
  To własnie sztuka przez duże S!"

Za: Antologia bajki polskiej, Wrocław 1982 

środa, 28 października 2009

Horacy Safrin - "Powód do Dumy"

.
  Ambitna koza zwierzała się kozie:
  "Wczoraj filozof wiódł mnie na powrozie!"

Za: Antologia bajki polskiej, Wrocław 1982 

wtorek, 27 października 2009

Horacy Safrin - "Niespełnione Przysłowie"

.
  Igła, przez długie wyczerpana szycie,
  pękła i rzekła: "Złamane mam życie!
  A żal mi serce ściska potajemnie,
  że nikt już wideł nie sporządzi ze mnie!"

Za: Antologia bajki polskiej, Wrocław 1982 

niedziela, 25 października 2009

Horacy Safrin - "Indyk"

.
  Gęsior rzekł: "Indyk pełen jest dumy,
  Jak gdyby posiadł wszystkie rozumy".
  Kogut poświadczył: "Racja, kolego!
  Wszystkie rozumy – z wyjątkiem swego".

Za: Antologia bajki polskiej, Wrocław 1982 

sobota, 24 października 2009

Horacy Safrin - "O Życiu Rodzinnym"

 .
  Pewien Lis, mgr socjolog, jak wieść gminna niesie,
  wygłosił raz prelekcję "O rodzinie w lesie".
  Dowiódł wszystkim, że leśnych współobywateli
  łączy więź familijna, a nic nie dzieli...

  Gdy wieczorem spożywał zająca "na dziko",
  a żona napomknęła o rannym odczycie,
  lis uśmiechnął się: "Mylisz teorie z praktyką!
  Ale przyznam: gotować umiesz znakomicie".

Za: Antologia bajki polskiej, Wrocław 1982 

czwartek, 22 października 2009

Horacy Safrin - "Lis-Pacyfista"

a
  Lisa, co ponad wszystko tłuste ceni kąski,
  oskarżono przed sądem o zabójstwo gąski.
  Gęś ta – twierdził – w kurniku wszczęła awanturę
  i chciała nawet skubnąć swą sąsiadkę, kurę.
  "A że pokój wśród drobiu to dla mnie rzecz święta,
  wystąpiłem natychmiast w roli interwenta".

Za: Antologia bajki polskiej, Wrocław 1982