sobota, 28 kwietnia 2012

Mikołaj Rej - "XIX"

ze zbioru
ZWIERZYNIEC:


Kruk ułapił chomieka, na drzewie ji skubie,
alić lis podeń dybie w onej swojej szubie:


»Aleś, kruczku, wybielał, bom cie czarno widał,
słyszę, żeś i głos zmienił i radbych cie słyszał«.
Kruczysko chce zaśpiewać, upuści chomieka,
a lis go pochwyciwszy, choć nie miał konika,
skoczył prędko do lasa; kruczek sie obaczył,
iż zdradzon jego miłość, kiedy śpiewać raczył.


Za: Antologia bajki polskiej, Warszawa 1915 

piątek, 20 kwietnia 2012

Mikołaj Rej - "Co miedźwiedzia skórę szacowali"

ze zbioru
FIGLIKI:


Dwa obeszli Miedźwiedzia, więc sobie szeptali,
szacując zaczby onę skórę w mieście dali.
Puści się Miedźwiedź do nich: jednego połapił,
a drugi się na drzewo ochotnie pokwapił.
A ten duszę zataił. Miedźwiedź stojąc słucha.
Skoczył precz, a ten pyta: »Coć szeptał u ucha?«
»Mówił, bych ci nie wierzył, a to pilnie chował,
póki nie mam, bych cudzej skóry nie szacował«.


Za: Antologia bajki polskiej, Warszawa, 1915 

czwartek, 5 kwietnia 2012

Mikołaj Rej - "Na niepewne jednanie"

ze zbioru
FIGLIKI:


Powiedali na kura, iż wleciał na gruszkę,
widząc w polu biegając liszkę panią duszkę.
Przyszedł lis: »Panie kurze, nie wiesz co się stało?
Wszytko się pojednało, co się siebie bało!«


Kur sie wspina ku górze, mówiąc, iż chart bieży.
A lis skoczy do lasa, sierść się na nim jeży.
Kur zawołał: »Poczekaj, wszak mamy jednanie!«
Lis rzekł: »Nie wiem, wie-li chart o tem, miły Panie«


Za: Antologia bajki polskiej, Warszawa, 1915