piątek, 3 lipca 2015

Szymon Szymonowic - "Nagrobek słowika"

ze zbioru
NAGROBKI ZBIERANEJ DRUŻYNY
:

Kiedym konał w paznoktach jastrzębia srogiego,
mówiłem żałośliwe te słowa do niego:
»Niewinnym ja śpiewaczek, mało na mnie mięsa...«
A on: »Idź przecie w gardło. Dobry kęs do kęsa«.


Za: Antologia bajki polskiej, Warszawa 1915 

czwartek, 2 lipca 2015

Szymon Szymonowic - "Nagrobek papugi"

ze zbioru
NAGROBKI ZBIERANEJ DRUŻYNY
:

Gdy się panny służbiste z pachołki ściskały,
jam nie milczała. One mi gardło związały
i tak mię udawiły. Język mię nabawił
chleba i sławy. Język żywota pozbawił.


Za: Antologia bajki polskiej, Warszawa 1915 

środa, 1 lipca 2015

Szymon Szymonowic - "Nagrobek starego szkapy"

ze zbioru
NAGROBKI ZBIERANEJ DRUŻYNY
:

Stary szkapa tu leżę w błocie utopiony,
we zły raz od woźnice złego zaprzężony,
od złego i młodego: oboje to chodzi
pospołu. Biada starym, gdy je rządzą młodzi.


Za: Antologia bajki polskiej, Warszawa 1915 

środa, 14 sierpnia 2013

Sebastyan Klonowicz - "Niedoperz, Nurek i Kierz Jeżynowy"

Nie bądź jako trzej towarzysze oni,
co handlowali z sobą w jednej toni:
Niedoperz, Nurek, z nimi kupiec nowy
Kierz jeżynowy.

Niedoperz wiele napożyczał worów
pełnych pieniędzy u swych kredytorów,
nurek też sobie wyborgował mnogich
klejnotów drogich.

Nabrał na srogi zapis pan Jeżyna
postawów sukna, co więc nie nowina,
to wszystko w jeden przeważna drużyna
okręt włożyła.

Na ich nieszczęście przyszedł wiatr przeciwny,
rozbił im okręt. Tam frasunek dziwny
przyszedł tak nagle na one spólniki:
zmylił im szyki.

Niedoperz gdy tam stracił główną sumę,
odmienił wnetże onę swoję dumę,
chroni się wednie swego kredytora,
czeka wieczora.

Strzeże się zawsze Wójtowskiego sługi,
by go nie pozwał do prawa o długi.
Więc przez cały dzień, bojąc się popłochu,
siedzi w maclochu.

Nurek, bojąc się też prawnych kłopotów,
zawsze na wodzie szuka swych klejnotów;
nurza się do dna, zaniechawszy chluby,
szuka swej zguby.

Jeżynowy Kierz, wetując swej straty,
hamuje ludzi, chwyta ich za szaty:
»Chodzisz, pry, z mego sukna w nowej szacie,
spraw mi się, bracie«.

A tak byś nie był, szyprze, Nurkiem owym
i Niedoperzem i Krzem jeżynowym,
spuszczaj swe własne i to się dzierż miary,
kładąc towary.

Po mału tedy do szczęścia przystępuj,
a szukając go, z granic nie występuj,
wszak powiedają, iż kto napomalej,
ten zajdzie dalej.


Za: Antologia bajki polskiej, Warszawa 1915 

piątek, 5 października 2012

Biernat z Lublina - "W nadzieję wiela mała nie opuszczaj"

ze zbioru
ŻYWOT EZOPA FRYGA nr 4:


Słowik, iż ten obyczaj ma,
siedząc w gaju, słodko śpiewa;
więc go krogulec ułapił,
bo tam w gaju z nim społem był.

Rzekł mu słowik: »Miły panie,
małe ze mnie masz śniadanie:

patrz sobie ptaka więtszego,
a mnie puść tako małego!«

Rzekł krogulec tymi słowy:
»Lepszyś ty mnie tu gotowy,
niźli ini, co latają,
chocia więcej mięsa mają.

Bo kto traci, co w ręku ma,
a niepewne rzeczy duma:
takiemuć zmysłu nie zstawa,
pewne za niepewne dawa.


Za: Antologia bajki polskiej, Warszawa 1915 

środa, 15 sierpnia 2012

Mikołaj Rej -"Chłopa co do pana nie puszczono"

ze zbioru
FIGLIKI:


Chłopa nie chciano puścić, gdy przyszedł do pana.
A on szedszy do domu i przyniósł barana.
Począł mu łamać ogon, a kiedy jął trzeszczeć,
ubogi baran począł przede drzwiami wrzeszczeć.
Wnet sam pan drzwi otworzył: »A czego chcesz, bracie?«
I tamże go odprawił wnet w onej komnacie.
Idąc chłop precz, rzekł: »Panie, życzyłcibych tego,
abyś zawżdy barana miewał odźwiernego«.


Za: Antologia bajki polskiej, Warszawa, 1915 

wtorek, 24 lipca 2012

Bartosz Paprocki - "Przykład o rysiu i o wieprzu"

ze zbioru
KOŁO RYCERSKIE, CXIII.:


Jest rzecz barzo trudna każdemu
odmienić cudze przyrodzenie.

Ryś, zwierzę ochędożne i barzo rozkoszne,
omija rad plugastwa, wzgardza wszystkie sprośne.
Chował sobie k’potrzebie wieprza bialuchnego,
rozkazał mu się chronić miejsca plugawego.
Wieprz się o to frasował, a w błoto uciekał,
rzeczy co nasmrodliwsze sobie za złoto miał.
Czasu jednego odszedł ryś wieprza onego,
a on, zaraz wbieżawszy do miejsca kalnego,
umazał się. Ujźrzawszy ryś, wzgardził go zaraz.
Rzekł: »Jużem słów doświadczył onych i sam teraz«

Remutare de natura aliquem est poena dura.

I u nas dzisia trafi człowieka takiego,
który jest przyrodzenia właśnie wieprzowego:
Nie odmieni niecnoty, której nawrzał z młodu,
jeszcze się ciśnie do niej, by wieprz do wychodu.

Philosophus: Consuetudo est altera natura, peccatum
consuetudinis est velut languor inveteratus, qui difficile curat.[1]


[1] W przekładzie: Filozof: Przyzwyczajenie jest drugą naturą, grzech przyzwyczajenia jest jakby przewlekłą chorobą, którą trudno leczyć.

Za: Antologia bajki polskiej, Warszawa 1915